Jak dla mnie jest to zapach typowo zimowy.. ciepły, kremowy, Czuć orient.W pierwszym momencie trochę duszący, ale ładnie się rozwija. W sam raz na zimę..

Polecam zdecydowanie Paniom oraz Panom także. Jak wcześniej zostało wspomniane są to słodkie i ładne zapachy! pachnie w mojej ocenie, jak drzewo sandałowe, jak krem Orientany, który można również nabyć tutaj w Yasmeen

Jak sama nazwa sugeruje, to bogaty zapach, mocny i bardzo intensywny. Najbardziej wyczuwalna jest tu pudrowość kwiatów na ambrowej podstawie. Piękny zapach na wieczorne wyjścia, na dzień można go stosować aplikując tylko na nadgarstki, a i tak jest mocno wyczuwalny.

Bardzo przyjemny olejek, ciepły pudrowy. Kwiatowy, minimalnie czuję przyprawy- ale to chyba dlatego, że mój nos przywykł do mocnych, prawdziwych przyprawowców- np. Rasha Rasasi... Dla mnie jest głównie pudrowy, przypomina mi nieco Far Away. Polecam. Myslę, że i for men także moze być.

Zapach bardzo mi się podoba, jest ciepły, słodki i otulajacy. Przy tym nie jest zbyt cieżki, chociaż intensywny, z pewnością da się go wyczuć :) Nuty zapachowe trafnie opisane, najsilniej czuć kwiaty podczyte zamszowym, łagodnym ciepłem. Z przyjemnością bedę go używać przez cały sezon jesienno-zimowy.

Piękny , w początkowej fazie dość intensywny zapach, po chwili łagodnieje,staje się co raz cieplejszy i nieco łagodniejszy ,ostrość przechodzi w pudrowe, lekko słodkie nuty idącej ciut w kierunku chyba wanilii ... ale nie cukierkowej.(Nie jest to sama wanilia) Całość pachnie dla mnie gorącym słońcem na plaży może z ulatującą nutką orientu ...? W chłodne i pochmurne dni dodaje mi słońca i optymizmu. Pięknie się komponuje z dodatkiem Khaliji-plaża z roślinnością nadmorską to cudowny mieszanka oraz z Silverem też przepięknie się komponują, czasem ciężko mi się zdecydować który z nich domieszać na nadgarstku do Golda, czy też go samego zostawić. Z Blanc również bardzo ładnie się uzupełniają, z Zahrat Hawaii są o nieco podobnych klimatach więc nie wyszła mi mieszanka powalająca jak w pozostałych przypadkach. Na lato zdecydowanie tak , na inne nostalgiczne pory roku również ,warto sobie przypomnieć np. zimą jak pachnie słońce w gorącym dniu w środku lata .

Jak dla mnie troszkę za słodki ale i tak jestem bardzo zadowolona. Jest bardzo trwały.

Na upalny, lipcowy wieczór, gdy na zachodzie gasną ostatnie złoto-czerwone promienie słońca i robi się nieco, ale tylko nieco, chłodniej. Zapach jest mocny, zdecydowany, ale ma w sobie coś lekkiego, bardzo wyrafinowane wykończenie - skojarzenie z jedwabnymi poduszkami, które są chłodne od wieczornego powietrza i przesiąknięte zapachem kadzidła. Nie ma już tego "dymnego" charakteru, został mocny, drzewno-kwiatowy zapach w chłodnym otoczeniu.

Pachnie dokładnie tak jak jest opisany. Ciepły, pudrowy, złoty i ma to coś, ten metalowy akcent. Nie przytłacza a otula. Od początku sprawia przyjemność.