Skoncentrowany olejek perfumowany do pomieszczeń i tkanin
Nuta głowy: róża, oud, mech, szafran
Nuta serca: bursztyn, paczula
Nuta bazy: jaśmin, cytrusy
Saat Safa to wyrafinowany, orientalny olejek. Spotykamy w nim intrygujący, swoisty zapach jaśminu równoważony nutami drzewnego, dymnego oudhu, czyli żywicy z drzewa agarowego. Niebagatelną rolę w kompozycji odgrywa zapach skórki cytrynowej, który nadaje tym dość słodkim akordom wyrazistości i lekkości.
Sposób użycia: dodaj kilka kropel olejku do wody w kominku zapachowym. Alternatywnie użyj mechanizmu rollon w celu nałożenia olejku na tkaninę.
Nie używaj olejku na skórę.
Dostałam go w prezencie od koleżanki - stał na szafce naprawdę DŁUGO, zanim się w końcu odważyłam go użyć, jest zdecydowanie najcięższym z moich perfum. Przez pierwsze ok 40 minut to głównie jaśmin i oud i trochę dymu w tle, niezbyt mi się spodobało, ale przetrzymałam go ;) po tym czasie zaczął się bardzo ładnie klarować, złagodniał jaśmin i oud, a było czuć i dym, i mech i tą cytrynę gdzieś dalej. Raczej do używania w niewielkich ilościach, jest dość mocny. zapach trwały, przetrwał nawet mycie rąk pastą BHP. Odejmuję jedną gwiazdkę za ten przytłaczający, jaśminowo oudowy aromat zaraz po nałożeniu.
Tak oryginalnej i zniewalajacej mieszanki zapachowej próżno szukać w sieciowych perfumeriach. Saat Safa, to perfumy dla inteligentnej, zmysłowej i niepowtarzalnej kobiety. Nie są jednoznaczne, mają w sobie coś mistycznego ale też bardzo kuszącego. Nie krzyczą, są spokojne, wyrafinowane i eleganckie. Wyobrażam sobie, że takimi własnie perfumami pachną Monica Bellucci, Chrysta Bell, Sade...
Niestety, nastawiłam się na piękne nuty jaśminu i nastąpiło rozczarowanie. Zapach jest ciekawy, nie za słodki, rzeczywiście arabski w pełnym znaczeniu tego słowa, jednak nie dusi, poza pierwszym kwadransem. Właśnie w ciągu tych pierwszych 15-30 minut zapach jest dość trudny do zniesienia, w pierwszej kolejności uderza ogromna dawka ciężkiej, duszącej róży z cytrusowym tłem, która, tak jak ktoś wyżej napisał, kojarzy mi się z perfumami sprzed 20 kilku lat wyciąganych z toaletki babci. Jednak po tym czasie róża z całą swoją mdłąwością na szczęście w większości się ulatnia i zostaje sam oud z lekkim tłem, który rzeczywiście jest przyjemny i nie męczy, jednak jednocześnie zapach jest już dość słabo wyczuwalny.
No i czuć prawdziwy orient, ale w cytrynowo-jaśminonowym wydaniu, oud wkracza na koniec, dając baaaardzo dużą trwałość. Piękny orientalny zapach, który jednak będę nosić po pracy, gdyż obawiam się, że delikatne nosy współpracowników mogą tego zapachu nie unieść.
Zapach iście orientalny, ewoluuje na skórze, by po kilku/kilkunastu minutach rozwinąć swą pełnię - to mieszanka lekkiej słodyczy, jednak prawie nie wyczuwalnej, z kadzidłem, jaśminem, nie jest mdły, za to wyrazisty, cudownie otula i przenosi w krainę chyba raczej Bollywood niz Szeherezady... Zniewala. Jest cudowny.
Rześki i świeży zapach, który po odkręceniu korka sprawi w pozytywny nastrój mężczyznę, jak i kobietę. Wg mnie to zapach unisex.
Mój drugi po Shaikhah z tych cięższych , typowo orientalny ale domieszką ... delikatnej świeżości, słodkości, jak dla mnie BOMBA. Nie omieszkam go jeszcze kupić.
Wspaniały. Wyważony, ani nie ciężkie kadzidło ani nie lekkie kwiaty. Górne nuty świeże, dolne- hipnotyczne. Dawkować z umiarem i wówczas otuli cdelikatnie nawet podczas upałów (jak dziś). Nie męczy, ewoluuje, zmienia się przypływa i odpływa falami. Unisex? Jestem kobietą i czuję się w nim bardzo sexy...
Uwaga- to nie jest zapach dla nieśmiałych. To jest zapach dla zatwardziałych wielbicielek orientu. Zapach przywodzący na myśl sklep z towarami indyjskimi, bo dla mnie to bardziej Indie(przyprawy, owoce kadzidło)niż Arabia(kwiaty w głównej roli). Bardzo kadzidlany, bardzo sandałowy. Słodko-pikantny - bardzo intensywny - grozi rażeniem otoczenia w promieniu kilku metrów. Wystawiam 'piąteczkę' bo jestem wielbicielką takich zapachów, zdaję sobie jednak sprawę że nie będzie dla każdego.
Jak dla mnie zapach zbyt ciężki, czy raczej gęsty. Jakbym miała go opisać to widzę, go jako gęstą eteryczną chmurę. Ciepły, złamany jakby... mydłem. Kojarzy się z perfumami jakie wyciągałam babci będąc małą dziewczynką
WOW! Al-Rehab jest niekwestionowanym mistrzem wagi ciężkiej z Roll-on perfumy olejów .. ręce w dół. nazwa oleju nakazuje, aby go kupić. Ma ładny zapach piżmowy z cierpkim zapachu słodkiej. Ma świeży piżmo i słodki zapach, ale nie przytłaczający. To ma bardzo wyrafinowany zapach i przypomina królewskiego luxary. Ma świeży dotyk powietrza.
Dokładamy wszelkich starań, by opinie pochodziły od klientów, którzy używali produktu lub go nabyli. Opinie są zbierane, weryfikowane i publikowane zgodnie z zasadami opisanymi w regulaminie sklepu.
Tylko zarejestrowani klienci mogą pisać recenzje do produktów. Jeżeli posiadasz konto w naszym sklepie zaloguj się na nie, jeżeli nie załóż bezpłatne konto i napisz recenzję.