Schowek 0
Twój schowek jest pusty
Koszyk 0
Twój koszyk jest pusty ...
Strona główna » Blog Orientalny » Co warto wiedzieć o wypadaniu włosów?

Co warto wiedzieć o wypadaniu włosów?

Data dodania: 26-01-2020


alt
 

Co warto wiedzieć o wypadaniu włosów?

 

Wypadanie włosów to temat, który w jakimś stopniu dotknął każdego z nas. Czasami jest ono związane z porą roku, innym razem może stanowić sygnał, że z organizmem jest coś nie tak, bywa również skutkiem nieodpowiedniej pielęgnacji czupryny. Z wypadaniem wiąże się jeszcze inne zagadnienie: czy możemy przechytrzyć naturę i opóźnić łysienie, albo zagęścić i pogrubić włosy?

***

Jeśli orientujemy się, że włosy wypadają nam w ilościach hurtowych, często pierwsze kroki kierujemy do drogerii lub (w wersji optymistycznej) do apteki, gdzie zaopatrujemy się w – często bardzo drogi – szampon, który owo wypadanie ma zatrzymać. Zwykle kupujemy też suplement diety, który akurat poleci nam farmaceuta. I czasami to działa – wystarczy kilka tygodni i wszystko wraca do normy. Ze swojej strony śmiem podejrzewać, że problem w takim przypadku nie był poważny i po podobnym czasie ustąpiłby samoistnie.

Jednak zdarza się, że wypadanie włosów ostrzega nas przed poważniejszymi, niekorzystnymi zmianami. Poza wypadaniem tak zwanym sezonowym, najczęściej spotykany późną zimą i wczesną wiosną, nadmierna utrata włosów może świadczyć o:

  • poważnym niedoborze pokarmowym, a nawet anemii
  • nadmiernemu narażeniu na stres
  • zaburzeniach hormonalnych (niedoczynność tarczycy, nierównowaga estrogenowa, menopauza itp.)
  • ciąży: zdarza się, że w pierwszych tygodniach tracimy bardzo dużo włosów
  • poważnemu podrażnieniu skóry głowy, które może wynikać z nieodpowiedniego doboru szamponu, odżywki czy farby – długotrwały kontakt z alergenem wywołuje przewlekły stan zapalny. Podobnie mogą działać na cebulki włosowe poparzenia słoneczne.
  • innych przyczynach; ludzki organizm jest niezwykle złożony, a włosy są na samym końcu „kolejki” pokarmowej.

 

Wypadaniu włosów należy przyjrzeć się uważnie, jeśli trwa dłużej niż 6 tygodni i mimo przedsięwziętych środków problem pozostaje bez zmian lub wręcz się nasila. Natomiast jeśli co roku w styczniu (albo sierpniu, każdy z nas jest inny) przez kilka tygodni gubimy więcej włosów niż zwykle, nie ma powodów do obaw.

Niezmiernie istotną kwestią jest ustalenie, czy wypadanie jest rzeczywiście nadmierne. U większości dorosłych włosów 50 zgubionych włosów na dobę mieści się w granicach normy, u innych liczba ta przekracza 100. Jeśli zawsze nosiliśmy krótkie włosy i zaczniemy je zapuszczać może się okazać, że nagle wypada ich całe mnóstwo i są wszędzie – mimo że ich ilość się nie zmieniła, wzrokowo wydaje się ich o wiele więcej. Warto zwrócić uwagę również na to, czy gubimy włosy „żywe”, czy „stare”, w fazie zaniku (telogenu). Łatwo to zrobić na włosach farbowanych. Jeśli uniesiemy włos pod światło i nie widać na nim odrostu, znaczy że od dłuższego czasu znajdował się w stanie spoczynku i miał prawo wypaść. Jeśli przyjrzymy się uważnie linii włosów na czole i skroniach, powinniśmy dostrzec krótkie, młode włosy, tak zwane baby hair. W przypadku, gdy nowych włosów jest o wiele mniej, niż wypadających, i gubimy również włosy w fazie anagenowej (wzrostu) – wtedy rzeczywiście mamy problem.

 

Nawet jeśli wypadanie włosów ma swoją uzasadnioną przyczynę, tak jak wiek u Panów czy poporodowe skoki hormonalne u Pań, możemy mu przeciwdziałać, opóźnić ten proces, przyspieszyć wzrost i zwiększyć ilość nowych włosków i zagęścić czuprynę. Sama jestem tego najlepszym przykładem jako osoba, która całe życie słyszała, że ma „takie liche włoski” i „piórka” i „nie ma co tego zapuszczać”. Przeciwdziałanie wypadaniu włosów powinno obrać dwa kierunki: wewnętrzny (ustalenie przyczyny wypadania i przeciwdziałanie jej, dbałość o dietę) i zewnętrzny (odpowiednia pielęgnacja i dobór skutecznych kosmetyków). Oba te kierunki są jednakowo ważne i oba grają ogromną rolę w przewlekłej sytuacji patologicznej. Zawsze polecam przyjrzeć się swojemu modelowi żywienia. Suplement nie zastąpi prawidłowo zbilansowanego menu, choć może wspomóc regenerację organizmu, jeśli dieta jest różnorodna i zdrowa. Warto również wykonać podstawowe badania krwi, aby wykluczyć niedobory składników mineralnych i anemię. W niektórych przypadkach dobrze jest zbadać aktywność tarczycy.


Do codziennej diety pod kątem włosowym warto włączyć:

  • ryby
  • pestki słonecznika i dyni, siemię lniane – koniecznie surowe, a najlepiej namoczone na kilka godzin w wodzie
  • więcej warzyw
  • „zielony sok”, czyli koktajle i przeciery z warzyw zielonych: szpinaku, sałaty, selera, awokado, natki pietruszki. Większość z nich bardzo dobrze smakuje zmiksowana z bananem i/lub namoczonym siemieniem lnianym;
  • herbatę z pokrzywy, i ostrożniej – ze skrzypu polnego
  • bardzo dobre efekty przynosi również kuracja drożdżami: 1/4 kostki drożdży piekarskich zalewamy szklanką wrzątku, mieszamy i wypijamy, kiedy ostygną. Niestety, w wielu przypadkach niechcianym skutkiem suplementacji drożdżami jest trądzik na twarzy i ciele. W takim wypadku nie polecam jej kontynuowania.

 

Jeśli chodzi o kosmetyki, o ile obecne nas nie uczulają, nie musimy całkowicie z nich rezygnować. Warto jednak wzbogacić pielęgnację o kilka wartościowych produktów. 

Przede wszystkim pracujemy nad usunięciem stanu zapalnego (jeśli taki jest, odczuwamy swędzenie, skóra łuszczy się lub pojawiają się ropne krostki i strupki, skalp jest napięty i suchy, obolały, lub przeciwnie dokucza nam intensywny łojotok) i wzmocnieniem cebulek włosowych.

 

Szampon dobieramy do skóry głowy. Ma ją dokładnie oczyścić i nie podrażnić. Może przy okazji zapobiegać łojotokowi, albo lekko ją nawilżać. Szampon może pomóc w walce z wypadaniem włosów, ale pamiętajmy, że sam jej dla nas nie wygra – ten produkt często o wiele za krótko pozostaje w kontakcie ze skórą, aby mógł coś zdziałać w tej kwestii.

 

Głównym zabiegiem wzmacniającym cebulki powinien być masaż skóry głowy. Masujemy skalp codziennie przynajmniej przez kilka minut. Masaż możemy wykonać opuszkami palców albo za pomocą narzędzia: szczotki z włosia dzika, szczotki tangle teezer lub specjalnych plastikowych łapek, które można kupić w niektórych drogeriach po niewielkiej cenie. Jeśli do masowania używamy narzędzia, koniecznie dbamy o jego higienę. Myjemy je nawet po każdym użyciu – szczególnie, jeśli wcieramy w skórę głowy olejek, – a raz w tygodniu dezynfekujemy z pomocą wrzątku lub spirytusu. Jeżeli na skórze głowy znajduje się łuska, zmiękczamy ja przed myciem i bardzo delikatnie usuwamy, a w trakcie masowania szczególnie dbamy o higienę. W przypadku ropnych wysięków nie masujemy skóry głowy dopóki się nie zagoją.

 

Masaż doskonale pobudza mikrokrążenie skóry głowy i właśnie wtedy jest najlepszy moment na „dokarmianie” cebulek. Świetnie sprawdzają się do tego zioła dostępne zarówno w postaci toników jak i olejków.

 

Jeśli nasza skóra z ziołami się nie lubi, albo mamy bardzo jasne włosy i boimy się, ze zioła mogą wpłynąć na ich odcień, do masażu używamy olejków czystych. Bardzo dobrze sprawdza się tu arganowy, kokosowy, z dzikiej róży, z rokitnika, z czarnuszki, musztardowy albo jojoba. Warto zastanowić się również nad maską przeznaczoną do odżywiania skóry głowy.

Komentarze (0)

Przejdź do strony głównej Wróć do kategorii Blog Orientalny
Korzystanie z tej witryny oznacza wyrażenie zgody na wykorzystanie plików cookies. Więcej informacji możesz znaleźć w naszej Polityce Cookies.
Nie pokazuj więcej tego komunikatu