Schowek 0
Twój schowek jest pusty
Koszyk 0
Twój koszyk jest pusty ...
Strona główna » Blog Orientalny » La Grande Belezza o Dolce Vita?

La Grande Belezza o Dolce Vita?

Data dodania: 28-01-2020


alt

La Grande Belezza o Dolce Vita?

 

Stajnia arabskich pachnideł to bogata i nieprzebrana skarbnica zapachów. Mnogość składników stoi w jednej linii z ich jakością, bowiem naturalne ekstrakty zawsze będą o jedną długość przed syntetykami. Perfumiarze z Dalekiego Wschodu tworzą coraz to doskonalsze receptury, wyrafinowane, zarazem proste i skomplikowane i wciąż tworzą coś nowego, niepowtarzalnego.

 

Traf chciał, że wygrzebałam ze swych zbiorów leżącą gdzieś na dnie szuflady fiolkę Mukhallat Al Oudh. Co mnie wiodło? Czemu akurat ten zapach? W ogólności bardzo lubię żółte zawartości flaszek, bo w jakiś sposób wydają się od razu siedziskiem ciepłych, wręcz gorących aromatów. Tym razem nie było inaczej, choć było inaczej…

 

alt

 

 

Minęły te złote czasy, kiedy kupując flaszkę perfum miało się pewność, że zawartość to Święty Graal naszych mam, babć, cioć, niezmienny od lat. Niejednokrotnie jako małe dziewczynki podbierałyśmy mamine pachnidła, sowicie się nimi spryskują, nierzadko celując prosto w twarz, żeby potem zapytane, czemu używałyśmy, czego używać nam nie było wolno, zarzekać się, że to nie my. Ponoć na starość nie pamięta się co się rano zjadło na śniadanie, ale doskonale pamięta się zapach pieczonego u babci chleba. Aromaty w ogóle jako takie, mózg potrafi, z niebywałą wręcz dokładnością przechowywać w głowie i odgrzebywać w najmniej oczekiwanym momencie i to z należytą starannością.

 

Świętym Graalem mojego dzieciństwa był zapach Diora Dolce Vita. Zabawne, bo w domu się nie pojawiał, znałam go skąd indziej, nie potrafię nawet sprecyzować skąd, jednak był to aromat, który na długo pozostał mi w pamięci. I choć przeszedł haniebny, chemiczny lifting, który zrobił z niego ofiarę operacji perfumiarskiej, olfaktorycznego potworka, to jednak wciąż w mojej głowie mam oryginał. I pieczołowicie przechowuję.

 

Mukhallat Al Oudh nie jest Diorem, o nie… To kompozycja na wskroś arabska, pełna soczystych kwiatów skąpanych w słońcu. Oudu w kompozycji nie ma, choć nazwa by na to wskazywała. Jednak myślę, że to tylko wyznaczona ścieżka, którą zapach ma podążyć. Sercem zapachu są białe kwiaty, zwłaszcza jaśmin, które tracą swą biel na rzecz fiołków i obecności róży, która jak rzadko nie dominuje kompozycji, jest ledwo widoczna. Kropla słodyczy w postaci pralin, delikatny smutek w osobie paczuli, cudne słońce dzięki obecności ambry… To wszystko składa się na niezwykle dwoisty krajobraz. Bo w swej istocie Mukhallat jest niezwykle nostalgiczny, melancholijny na radosny, włoski sposób. Jest wspaniale zmanierowany, a jednocześnie piękny w swej uroczej prostocie. Jest słodki słodyczą kwiatów i ambry, ciężki za sprawą dosyć czystego piżma, elegancki wskutek pojawienia się drewna sandałowego, tak ciepłego, jak nostalgicznego. Zapach jest niezwykle adekwatny do włoskiego stylu bycia, jest czymś pięknym, kompozycją ponad.

 

Kontemplując Mukhallat szukałam odwołań do tego aromatu w sztuce. Zawsze to robię, bo lubię, kiedy zapach przybiera postać wizualną, a doskonałym jest moment, kiedy mogę go również ubrać w dźwięk. Moim unaocznieniem Mukhallat są kadry z „Wielkiego Piękna”.

 

alt

 

Radośnie zmanierowana elita, piękny, zawsze zapierający dech w piersiach Rzym, niezawodne włoskie słońce i poszukiwanie piękna, które ma tak wiele definicji. Bohater spędza czas na intensywnej zabawie w oparach alkoholu i kokainy, by następnego dnia wypić o czwartej popołudniową kawę i znów zapaść w sen. Jednocześnie poszukuje piękna snując się po rzymskich uliczkach. Konfrontacja ponadczasowego piękna wiecznego miasta z brzydotą ludzką (zarówno psychiczną jak i fizyczną) każe na nowo zdefiniować piękno. Jednak prostej odpowiedzi na pytanie, czym jest owo wielkie piękno nie ma, można go stale szukać a i tak u kresu każda istota odpowie na to pytanie inaczej. Całe życie poświęca się na poszukiwanie piękna. Ja znalazłam. I szukam dalej.

 

zdj. Kadry z filmu „La grande belezza”, reż. Paolo Sorrentino

Komentarze (0)

Przejdź do strony głównej Wróć do kategorii Blog Orientalny
Korzystanie z tej witryny oznacza wyrażenie zgody na wykorzystanie plików cookies. Więcej informacji możesz znaleźć w naszej Polityce Cookies.
Nie pokazuj więcej tego komunikatu
wielkanoc2024