Zapach ten na początku jest ostry, metaliczny, jednak, jak pozostałe arabskie perfumy łagodnieje i wtedy jest najprzyjemniejszy dla nosa. Jest tak trwały, że czuję go dobrze nawet po umyciu rąk. Jest też wydajny. Dobry na każdą porę dnia i roku.

Na początku ostro atakuje nozdrza, nie wiadomo co o nim myśleć. Z początku męski ale rozwiewa się i prze4konuje do siebie kobiety również. Rozprasza mnie ilekroć ruszę nadgarstkiem. Na pewno ekscentryczny w Europie. Oud ukryty głęboko, nieoczywisty. Metaliczna nuta trwa do końca

Taki zapach bardzo ciężko opisać, ponieważ jest inny niż wszystko, co znałam dotychczas. Ascetyczny, chłodny, wyważony- te słowa rzeczywiście bardzo dobrze oddają Al Methali. Jednocześnie zapach niesamowicie układa się na skórze, można owiedzieć, że "stapia się" z osobą noszącą. Jest wyczuwalny bardzo długo.

Zapach w mojej ocenie raczej męski aniżeli damski. Polecam oczywiście zdecydowanie. Długotrwały i mocny, wyczuwalny i akceptowalny przez otoczenie a nawet chwalowany za swój nietuzinkowy i ekcentryczny zapach

zmienił mi się gust zapachowy i zakupiłam ten olejek-teraz mi odpowiada. Idealny na wiosnę/lato. Potrzebowłam czegoś ożywczego, chłodnego i methali mi to daje... Pierwsze minuty są ostre, po upływie kilku gdodzin łagodnieje i świetnie otula, daje wytchnienie, czysty, ascetyczny zapach oudu, ziół. Momentami czuję się jak w starym kosciele drewnianym, wiekowe drewno, oud... klimatyczne,spokojne.

Z testowanych przeze mnie 5 apachów, ten znalazł się na ostatniej pozycji, ze względu na mój gust zapachowy, natomaist trwałosć jest ok. Nr 1 Rasha słodsza od Methali, ja odbieram go, że jest lekki, świeży, czuję drzewne nuty, na początku nawet jakby miętę, potem się ociepla, z drewnem sandałowym, ale nadal jest swieży dla mnie, nie w moim stylu, zdystansowany. Jest to oud. Myślałam, że oud trudny, nie do zniesienia, ale nie, jesli ktoś lubi takie nuty- ideał. Natomiast nie w moim typie, ale doceniam.

Gdy po raz pierwszy testowałam ten zapach wydał mi się dziwny, ładny, ale gryzący w nos. Potem poznałam dziwaczną, aczkolwiek intrygującą Dhanal Oudh Nashwah. Po tym doświadczeniu Al Methali zdecydowanie zyskał w moich oczach (nosie). Nagle okazało się, że nie mogę bez niego żyć i codziennie nakładam na nadgarstki, bo uwielbiam czuć go przy ruchu rękami... A ponieważ uwiodła mnie też Rasha, czasami na jednym nadgarstku mam jeden zapach, a na drugim drugi :)

Jeśli inne zapachy oceniłam na 5 gwiazdek (i podtrzymuję ocenę), to ten musi dostać 10. Oudh al Methali został już pięknie opisany na polskich blogach o perfumach i warto do nich zajrzeć, bo dobrze oddają to co trudno ubrać w słowa. Zgadzam się ze słowami Kamili - czysty, perfekcyjny. Tylko trzeba pamiętać przed zakupem że to oud i jeśli ktoś spodziewa się bogatego zapachu arabskiego z kwiatami i przyprawami - to się zawiedzie. Natomiast, podczas testowania 4 próbek na raz okazało się, że ten olejek - pozornie ascetyczny - przenika wszystkie i nadaje im ogromną głębię i szlachetność. Niczego tak bliskiego doskonałości (w prostocie) jeszcze nie wąchałam.

Lekko ziołowy, ale leciutko, mocno zwierzęcy, ambrowo - drzewny oud. Ale oud złagodzony. Jest to zapach pozbawiony jakichkolwiek słodkich woni, intensywny, będzie dobrze leżał i na kobiecie i na mężczyźnie. A może nawet lepiej na mężczyźnie. Woń czysta, perfekcyjna, mocna i charakterna.